O sile​

O sile

autor: K.Kaczor | więcej na www.klubkeiko.blogspot.com

Ludzi można by podzielić na dociekliwych i niedociekliwych. Tych drugich można dzielić na takich, którzy wszystko wiedzą najlepiej i na takich co nic nie wiedzą. Tych pierwszych, natomiast, na takich, którzy do wszystkiego potrafią dojść samodzielnie i takich, którzy muszą się dowiedzieć od innych. Tych dowiadujących się podzieliłbym na takich, co rozumieją i na takich, co nie rozumieją. I wreszcie tych, co nie rozumieją dzielę na takich, co nie rozumieją nic (bo nie) i takich co nie rozumieją, bo źle tłumaczę. Pewnie stąd biorą się mailowe pytania, jak oszacować siłę uzyskiwaną podczas uderzenia. I choć było to już tu napisane, to pewnie jednak nie dla każdego jasno. Dowodem jest pewien e-mail z pytaniem:
„Po co te wszystkie bzdury, skoro już w podstawówce/gimnazjum uczyli, że siła to jest F=ma?”

Jeśli jednak pięści o masie 1kg nadano przyspieszenie 2m/s^2 i pędzi ona w kierunku celu to, niestety, nie oznacza to, że zadziała ona na cel siłą F=1*2=2N. Z definicji siły dowiadujemy się, że jest ona miarą oddziaływania między ciałami. Zatem, aby o niej mówić, bądź ją obliczyć musimy analizować oddziaływanie jednego ciała na drugie. Czasami łatwiej jest oszacować jak to drugie działa na pierwsze, ale na mocy trzeciej zasady dynamiki Newtona takie siły są sobie równe.Zatem w przykładzie, gdzie pięści o masie m=1kg zostało nadane przyspieszenie a=2m/s/s, dowiadujemy się jedynie tyle, że aby wspomnianą pięść rozpędzić należało użyć siły o wartości F=ma=2N.

Aby dowiedzieć się, czy zawodnik uderzający podziałał jakąkolwiek siłą na przeciwnika musimy poczekać, aż jego pięść zderzy się z tymże przeciwnikiem i dopiero wtedy poznamy jaką siłą działał i jaki efekt osiągnął. Nic wcześniej. Jeżeli wspomniany zawodnik chce działać na przeciwnika siłą lub, mówiąc inaczej, chce pokonać opór jaki stawi przeciwnik, będzie musiał przeciwko tej sile wykonać pracę. Z definicji związek między pracą i siłą jest następujący:

W=F*s

gdzie: 
W to praca, wykonana przez siłę lub przeciwko tej sile
s to przesunięcie jakiego dokonała siła

Wiedząc dodatkowo, że pracę można wykonać korzystając z nagromadzonej energii, dojdziemy do wniosku, że podstawowym czynnikiem, który daje zawodnikowi szanse uzyskania zamierzonego efektu podczas ciosu jest właśnie energia. Ponieważ cios lub kopnięcie rozważać można w sensie fizycznym jako zderzenie dwóch ciał, to energia, o której tu jest mowa to znana wszystkim ze szkoły energia kinetyczna, zależna od masy poruszającego się ciała i jego prędkości. Korzystając z zasady zachowania energii, czyli wiedząc, że podczas zderzenia z celem ogólna ilość energii nie ulegnie zmianie, można będzie oszacować, a później zmaksymalizować efekt, jaki cios jednego zawodnika wywrze na drugiego.

Staje się oczywiste, że do uzyskania znaczącej siły potrzebna jest w pierwszej fazie jak największa energia. Pojawia się pytanie: ile jej potrzebujemy, aby cios stał się skuteczny? Niestety odpowiedź jest dość prosta: potrzeba jej tyle ile się da wygenerować. Jedynie doświadczenie w zadawaniu ciosów pozwala domniemywać, że dany zasób energii będzie wystarczający, ale jak się później okaże, zachowanie przeciwnika i inne osobnicze jego cechy może skuteczność ciosu znacząco osłabić. Nie ma więc ilościowej odpowiedzi na to pytanie innej niż, że potrzebne jest maksimum. I na tym etapie budowanie „siły ciosu” polega na:
Zwiększaniu masy własnego ciała i poprawa szybkości władania tymże ciałem. Czyli oczywiste jest stosowanie ćwiczeń fizycznych zwiększających do pewnego stopnia masę mięśniową, oraz poprawiających szybkość pracy mięśni, co w konsekwencji pozowli na zwiększenie energii kinetycznej ciała. Ale rzecz nie jest jeszcze w timingu. W pewnym sensie chodzi tu o budowanie tak zwanej „siły maksymalnej”, a w następnej kolejności „siły eksplozywnej”, czyli np. ćwiczenia plyometryczne. Termin „siła” nie odnosi się tu do siły uderzenia, ale do sił jakimi dysponować musi zawodnik, aby dynamicznie pracować ciałem. Z punktu widzenia zasad dynamiki (szczególnie drugiej) możliwe jest osiąganie dużych energii przy pomocy małych sił, ale odbywać się to musi w długim czasie. W walce długi czas działania jest w oczywisty sposób nonsensowny. Dlatego osiąganie dużych prędkości i tym samym dużej energii kinetycznej musi się odbywać z dużymi przyspieszeniami, czyli mówiąc potocznie, zawodnik musi mieć krzepę.
Stosowaniu prawidłowej techniki, głównie w celu optymalizacji ruchu, stosowania właściwej pracy całego ciała, unikania rozpraszania i marnotrawienia wkładanej do ruchu energii, uzyskanie większych prędkości ruchu bądź poprzez angażowanie dużych partii ciała dla zwiększenia efektywnej masy biorącej później udział w zderzeniu z celem. Te czynniki mają bezpośredni wpływ na poprawę ergonomii i efektywności ciosu. Kwestia ta jest szczególnie istotna dla zawodników, którzy nie są obdarzeni dużą masą własną, zwłaszcza mięśniową.
Zastosowaniu technik zaawansowanych takich jak szczególna praca oddechem, wykorzystanie tłoczni brzusznej czy ćwiczenia kontroli emocji własnych i rywala. W niektórych przypadkach oddziaływanie „psychologiczne” okazuje się efektywnie wpływać także na parametry fizyczne zawodnika. Rozsądne jest jednak zastosowanie tego punktu razem z pozostałymi dwoma. Pierwsze dwa punkty kształtują narzędzia, ostatni pozwala je sprawniej używać.

Szczegółowa analiza tego jak policzyć bądź oszacować siłę jaką będzie oddziaływać uderzający na uderzanego została już opisana w polecanych wcześniej książkach Ernsta oraz Fechnera i Rucińskiego. Czyli niby już niepotrzebnie, ale spróbuję jeszcze raz od trochę innej strony podsumować całość prościej. Wiadomo (w największym uproszczeniu), że podczas uderzenia będę w sensie fizycznym wykonywał pracę. Wartość tej pracy będzie równa ilości nagromadzonej energii, a właściwie ilości energii jaką zdołam przekazać w trakcie zderzenia z celem. Jest więc oczywiste, że zależy mi na tym, abym tej energii nagromadził dużo, a następnie abym przekazał jej jak najwięcej (o tym później) z puli, którą posiadam.
Z definicji pracy:
W=F*s
mam
F=W/s
czyli 
F=E/s
 
Oznacza to, że zderzając się z celem (trafiając) powinienem całą energię oddać w cel (nic nie zostawić dla siebie i nic nie rozproszyć) i jeszcze zrobić to na najkrótszej drodze (s). Zakładając, że cała moja dostępna energia to energia kinetyczna, dochodzimy do wniosku, że zderzenie w cel powinno wyhamować ciało uderzającego. Skoro powinno to się odbyć na najkrótszej możliwej drodze, można przyjąć, że powinno się to także odbyć w najkrótszym możliwym czasie. Wniosek jest taki, że aby siła ciosu była duża, powinienem wytracić na skutek uderzenia jak najwięcej energii, w jak najkrótszym czasie. W szczególności pchanie jest zaprzeczeniem silnego ciosu. Ten wniosek sugeruje, że dobrze jest uderzać w duże części ciała (o uderzeniach w głowę kiedy indziej), bo one będą ciało uderzającego hamować gwałtownie, czyli w krótkim czasie i na krótkiej drodze.
Należy jednak w tym miejscu pamiętać, że (jak to ma miejsce np. podczas nauczania kopnięcia do przodu) gwałtowne wycofywanie kończyny zawodnika uderzającego to nie jest czynnik, który wpływa na skrócenie czasu zderzenia w rozumieniu definicji siły. Subiektywne odczucia prowadzą raczej do fałszywych wniosków.

Rysunek ze strony: http://www.sekiryuzan.org

Scroll to Top